Imię: Evan
Nazwisko: Wittstock
Pseudonim: po prostu Evan, ewentualnie Eve
Wiek: 17
Talent: Pisarstwo
Charakter:
Brytyjczyk, można go nazwać typowym śmieszkiem, uwielbia poznawać nowych ludzi, jest otwarty i dość trudno go zawstydzić przez co jednak często zawstydza osoby wokół niego. Mimo jego otwartości jest wobec siebie bardzo krytyczny, często porzuca własne pomysły przez co też pisanie mimo talentu może być dla niego bardzo uciążliwe. Uwielbia próbować nowych rzeczy oraz stawiać sobie nowe, coraz trudniejsze wyzwania. Raczej szybko zaprzyjaźnia się z ludźmi. Niestety szybko się denerwuje, a wprowadzić go w szał nie rzadko można tylko kilkoma słowami. Nienawidzi fałszywości, nieuzasadnionej nienawiści oraz przesadniego wywyższania się wśród innymi. Uwielbia także papierosy, które niestety pali od koło roku oraz gry planszowe - co może czasem zaskoczyć innych. Nie unika także przekleństw, choć nie uważa, żeby miał z tym jakiś większy problem. I co najważniejsze oczywiście - wielbi przytulanie przez co jego rodzina nazywa go często przerośniętym misiem, Evan uważa to jednak za ,,zbyt mało męskie'', więc albo ich upomina, albo zwyczajnie to ignoruje. Uwielbia matmę - w przeciwieństwie do...reszty ludzkości? Oraz nienawidzi uczenia się języków, choć opanował jakoś francuski.
Historia talentu:
Evan od zawsze miał w sobie coś, czego nie potrafił nazwać. Często widział rzeczy małe, których inni nie zauważali. Chciał przekazać światu swoje poglądy, przemyślenia, ale nie za bardzo wiedział jak. Wtedy jego świętej pamięci wujek, doświadczony pisarz dał mu radę, aby przede wszystkim próbował. Niedługo po tym Evan po zwykłym sięgnięciu za kartkę nie mógł się od niej oderwać. Uczył się, próbował. Uzależnił się od tego, wkroczył w zupełnie inny świat, w który chciał także porwać swoją młodszą siostrę - niestety na hobby u niej się skończyło. On za to nie miał dość, uczył się, uczył, ludzie, a zwłaszcza nauczyciele nie mogli nadziwić się co wychodziło z tego dosyć przeciętnego przystojniaka.
Pewnego dnia postanowił. Składa papiery do ,,Talentos de la Avira Academia''. Wtedy nie liczyło się to dla niego tak bardzo, a przynajmniej tak starał sobie wmówić, gdy na prawdę miał przeczucie, że w tym miejscu może zdarzyć się wiele, a jego zasadą było, aby nie marnować szansy na nowe doświadczenia.
Historia:
Oboje rodziców, pies kundelek, o rok młodsza siostra, w miarę ogarnięte oceny. Jeszcze w wieku dziesięciu lat miał nadwagę, nie wielką mimo wszystko nie raz usłyszał jakim to on jest pączkopodobnym stworzeniem, w końcu niestety nie do końca zdrowy sposób po dwóch latach był wręcz zbyt chudy. Wtedy także zaczęła się nim bardziej interesować płeć żeńska, na co nawet nie zwracał uwagi. Do koło czternastego roku życia miał wszystko ogarnięte, potem wpadł w złe towarzystwo przez co został 2 razy zawieszony w prawach ucznia, a w końcu wyrzucony z jego szkoły. Mimo tego złego startu nie chciał się poddawać. Wplątywał się w bójki jeszcze nie raz, zwłaszcza z powodu jego siostry oraz kuzyna, który oboje byli wyśmiewani, dręczeni. Miał w swoim życiu czas, w którym próbował swoich sił w postaci modelingu, lecz nie z pasji. Z korzyści jakie dawały mu, zwykłemu gówniarzowi pieniądze. Miał też jakiś krótki epizod boksu - z czego nie pamięta prawie wcale oraz jazdy konnej, ale mimo wszystko rzadko o nich wspomina.
Wygląd:
Ciemne, brązowe włosy, szerokie brwi, ciekawe rysy twarzy wraz z towarzystwem ciemnozielonych oczu. Gdy mu się przyjrzeć można zobaczyć także lekkie piegi, ale chłopak za nimi nie przepada. Jest wysoki, ponieważ ma koło 193 cm wzrostu, ale nie przeszkadza mu to. Nie jest przesadnie wysportowany, ale mimo wszystko ma ładnie zarysowane mięśnie. Ma wiele blizn na kostkach u rąk oraz ramionach, niektóre przez bijatyki, a inne przez jakieś małe wypadki, które przecież zdarzają się każdemu prawda - to, co do rąk. Mimo wszystko plecy i ramiona da się prosto wytłumaczyć - Evan momentami jest zwyczajnym debilem i jakoś pewnego lata wpadł przez przypadek do jeziora mocno obdzierając sobie przy tym plecy o mostek obok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz